Rynek kosmetologii (oraz medycyny) estetycznej rośnie w ogromnym tempie – od 2016 roku do teraz odnotował on aż dwukrotny wzrost przychodów – to na prawdę dużo.
Na każdym kroku jesteśmy bombardowane reklamami z informacją o nowości w kosmetologii estetycznej obiecujących trwałe i przede wszystkim szybkie efekty, ale czy wybór tej drogi jest właściwy ?
Chęć poprawy swojego wyglądu i utrzymania efektów jest ze strony każdej kobiety naturalna, natomiast porywanie się na każdą nowość na rynku – nowej generacji lasery, fala radiowa, ultradźwięki – popularne w ostatnim czasie HIFU, plazma, różnego rodzaju iniekcje śródskórne z nowym preparatem, itd. – choć przebadane i wypuszczone na rynek po kontroli bezpieczeństwa najczęściej są dobrą opcją na tu i teraz, ale niekoniecznie na przyszłość …
Dlaczego ?
Dla wytłumaczenia mojego punktu widzenia posłużę się technologią HIFU – spopularyzowaną w ostatnim czasie metodą „liftingu bez skalpela”. Jego działanie opiera się na działaniu ultradźwięków w celu podgrzania głębokich partii skóry doprowadzając do kontrolowanego poparzenia (podrażnienia) co w efekcie ma doprowadzić do stymulacji fibroblastów (komórek wytwarzających białka podporowe skóry: kolagen i elastynę) i w rezultacie przyczynić się do regeneracji skóry i poprawy jej wyglądu.
Brzmi pięknie, ale jaka jest rzeczywistość ?
Kwalifikacja do zabiegu jest tutaj kluczowa. Przede wszystkim należy pamiętać, że to urządzenie jest skierowane na uzyskanie efektu napięcia skóry, a więc podniesienia (liftingu) owalu twarzy, nie jest natomiast skierowane na korygowanie innych znaków upływającego czasu (w tym zmarszczek czy wiotkości skóry) – tutaj do wyboru są inne możliwości w zależności od stanu zdrowia i skóry klienta, które należy uzyskać na pierwszej wizycie w trakcie szczegółowo przeprowadzonej konsultacji.
Ultradźwięki uszkadzają na drodze swojego działania wszystko na co trafią. Ich wysoka dawka działa destrukcyjnie na tkankę tłuszczową dlatego kobiety o niskiej masie ciała czy powyżej 45 roku życia (ilość tkanki tłuszczowej, która podpiera skórę oraz uczestniczy w wielu procesach metabolicznych, również tych związanych z regeneracją skóry – wraz z wiekiem maleje) nie powinny ich stosować – tego samego tyczy się też okolica oczu – ze względu na niską zawartość tkanki tłuszczowej efektem wykonania zabiegu w tym rejonie będzie pogorszenie, a nie poprawa jej stanu.
Znajomość anatomii, dobór odpowiednich parametrów, poprawne zakwalifikowanie do zabiegu (szczegóły zdrowotne, styl życia, aktualny stan skóry) oraz doświadczenie osoby wykonującej zabieg jest kluczowe. Te wszystkie wymienione przeze mnie warunki (a można znaleźć ich znacznie więcej po odpowiednio przeprowadzonym wywiadzie) sprawiają, że według statystyk, HIFU sprawdzi się u około 10-20% osób z tych o których tak głośno mówi się na banerach reklamowych na temat tego zabiegu.
Czy to oznacza, że nie ma sensu interesować się nowościami na rynku beauty ?
Oczywiście, że nie (choć sama np. plazmie mówię zdecydowane nie, ale to temat na osobny wpis 😉).
Rynek branży beauty rozwija się bardzo szybko, co przynosi kosmetologom i specjalistom z branży szereg różnorodnych możliwości trzeba jednak wiedzieć jak je połączyć, aby nie zrobić nikomu krzywdy, a uzyskać ustalony na początku drogi w spersonalizowanym beauty planie – efekt.
Jedyne na co chciałam zwrócić uwagę w tym artykule jest rozsądek – zarówno dla Ciebie jeśli interesujesz się jakimś nowym zabiegiem – znajdź w swojej okolicy zaufanego kosmetologa, który ma odpowiednią wiedzę, ale i szczere chęci pomocy – nie ograniczające się jedynie do szybkiego zysku. Do kosmetolożek natomiast – bardzo chciałabym, abyśmy podchodziły do każdego z „odkryć” na początku z dużą dozą uważności i rozwagi – przeanalizowały dokładnie działanie danego urządzenia, produktu kosmetycznego czy nowej substancji i dostawiły je do funkcjonowania naszego organizmu (w tym przede wszystkim obszaru, którego będzie dotyczył zabieg), a następnie wybór – czy rzeczywiście jest sens inwestować w to czas (swój i klienta) oraz pieniądze (swoje i klienta) – czy będę dzięki temu w stanie komuś pomóc czy w większym stopniu zaszkodzić ?
Na dzisiaj to już wszystko czym chciałam się z Tobą podzielić 😊
Koniecznie daj mi znać w komentarzu co Ty o tym sądzisz – zarówno z perspektywy osoby korzystającej z usług kosmetycznych – może masz już doświadczenia lub rozczarowałaś się jakąś nowością na rynku – hucznie reklamowaną, ale kiedy przyszło co do czego to jedyne co przynosiła to warstwy kurzu ?
A może jesteś jedną z klientek gabinetu i wykonałaś zabieg polecony przez specjalistę, ale niestety nie wyszło to Twojej skórze na dobre ? Jak teraz się czujesz ? Jak wyglądała rekonwalescencja lub walka o poprawę tego co ktoś – miejmy nadzieję nieświadomie – zniszczył ?