Tak mawiała sławna projektantka oraz wielka kobieta – Coco Chanel. Ma 100% racji. Czy kobieta spojrzy na mężczyznę, który nie pachnie? A czy gdy pachnie dobrymi perfumami nie przyciąga dziesięć razy mocniej? Zastanówmy się przez chwilę. To działa w dwie strony.
Człowiek posiada pięć zmysłów. Odpowiada na wszystkie bodźce dostarczane przez świat zewnętrzny. Pomimo, że zmysł wzroku kojarzy nam się z pierwszym kontaktem, to właśnie wdychane powietrze najmocniej wpływa na nasze życie i poczynania. To właśnie ta informacja idzie najszybciej do mózgu ostrzegając nas, zachwycając czy obrzydzając.
Kiedyś „Chanel No.5” był sztandarowym wyborem i stanowił jedne z niewielu markowych perfum na rynku. Czasy się zmieniły i każdy może mieć nawet swój własny, skomponowany dokładnie pod nasz charakter i preferencje płyn. To, czy wybierzemy z gotowych, dostępnych na rynku produktów, czy z Kenzo, Parfums De Marly lub DKNY albo zdecydujemy się na prywatną mieszankę, zależy tylko od nas. Popatrzmy na wszystkie gwiazdy kina czy muzyki. One też sygnują swoim imieniem i nazwiskiem nowe mieszanki zapachowe, które mają oddawać ich charakter i mają sprawić, że poczujemy się jak one.
Aby skomponować własny zapach musimy się zastanowić, która kategoria zapachowa odzwierciedla nasz stan ducha. Mamy dostępną kategorię cytrusową (czy też po prostu owocową), często bardzo odświeżająca i słodka, orientalną bazującą na wanilii, przyprawach korzennych czy piżmie, kwiatową, gdzie rozpoznamy jaśmin czy bez lub różę, pośród których można ułożyć zapachową mieszankę zwaną bukietem. Do aldehydowych należy właśnie wspomniana wcześniej Chanel No.5 – przedstawicielka najmłodszej kategorii z pozostałych (powstała w latach 20. XX wieku). Zapachy męskie najczęściej należą do części drzewnej, które wykorzystują aromat drzewa sandałowca czy paczuli ale także można je zaliczyć do kategorii paprociowej, których głównym składnikiem jej bób tonk, lawenda czy mech dębowy.
Nie zdajemy sobie sprawy, ile składników wykorzystuje się do wykonania jednego flakoniku naszego ulubionego zapachu. Tylko część z nich jest pochodzenia naturalnego. Druga część jest pochodzenia chemicznego czyli syntetyczne związki chemiczne. Dopiero po odpowiednim ich dobraniu i uporządkowaniu w tzw. akordy (akord bazowy, akord średni, akord wysoki) i połączeniu ze związkami naturalnymi powstanie cudowna mieszanka. Mieszkanka, która jest często przedłużeniem naszej osobowości i elementem popisowym wielu projektantów na całym świecie, którzy traktują wytwarzanie zapachów jako najwspanialszą ze sztuk.