Przeprowadzając się na wieś, nie wzięliśmy jednej rzeczy pod uwagę. Tutejsza gmina, nie ma wybudowała kanalizacji dla wszystkich domów. Sprowadzając się tutaj myśleliśmy, że jak przybędzie domów to wójt gminy pomyśli o kanalizacji. Niestety to były tylko nasze marzenia. Dowiedziałam się w gminie, że taka inwestycja na naszym terenie nie została zaplanowana. Zbiornik szamba jest za mały na pięcioosobową rodzinę. Przemęczyliśmy się tak przez ok. rok. Zbyt drogo nas kosztowało opróżnianie zbiornika co dwa tygodnie. Najwyższa pora zainteresować się, jak można taniej pozbyć się zawartości szamba. Mąż wpadł na bardzo dobry pomysł. Przydomowe Oczyszczalnie Ścieków. To najlepsze o czym mógł pomyśleć. Nie było to zbyt proste i niezbyt tanie, i już cały ogród był rozplanowany, każdy kawałek ziemi już zajęty przesz rośliny lub warzywa. Zapomniałam o takim małym kawałku ziemi gdzie rośnie tylko kilku drzew i rów melioracyjny jest bardzo blisko. Po przejściu przez wszystkie procedury i odłożeniu pieniędzy postanowiliśmy wybudować własną przydomową oczyszczalnie ścieków.