Pannom młodym, zwłaszcza w dzieciństwie, często marzy się piękny ślub w plenerze, jak z amerykańskiego filmu. Ale to rozwiązanie ma nie tylko zalety, ale i wady.

Dzień ślubu od przysłowiowego zarania dziejów był najważniejszym, a zarazem najpiękniejszym dniem w życiu wielu – a nie bójmy się tego nawet powiedzieć mocniej – prawie każdego człowieka. Dziewczynki już od najmłodszych lat marzyły o białej sukience i chwili, kiedy powiedzą sakramentalne „tak”, a i doświadczenie pokazuje, że panowie – choć na co dzień oziębli i sceptyczni – nieraz byli naprawdę poruszeni widząc swoją ukochaną, która ślubowała im miłość aż po grób. Po tak romantycznych chwilach następują zawsze długie godziny zabawy – i tu rodzi się pytanie – gdzie? Zdecydowana większość ludzi decyduje się na ślub w budynku – są to zwykle szykowne i drogie restauracje i domy weselne – które wprawdzie udostępniają tarasy i podwórka do dyspozycji gości – jednak nie czynią z nich centralnych miejsc zabaw. Zwykle stanowią odskocznię dla gości do zapalenia papierosa, złapania oddechu czy krótkiego spaceru – serce imprezy jest pod dachem. Wiele osób jednak odstępuje od tego tradycyjnego podejścia i decyduje się na ślub w plenerze.

Ślub w plenerze – wady i zalety

Temat jest bardzo głęboki, gdyż wszystkie zależy od pory roku. O ile nie marzy nam się rola Królowej Śniegu czy Pani Zimy i mroźna sceneria nie jest naszym zamysłem, o tyle ze ślubu w plenerze powinniśmy zdecydowanie zrezygnować, jeżeli termin wesela wypada późną jesienią czy zimą. Nie powinniśmy zresztą myśleć tylko o sobie – wprawdzie wielu gości rozgrzałby taniec i alkohol – jednak ci, którzy są abstynentami bądź mają po prostu delikatne zdrowie, z pewnością nie wspominaliby naszego wesela dobrze! Pozostałe przypadki są kwestią indywidualną i tego na ile potrafimy zaufać pogodzie. O ile nie planujemy wziąć ślubu w strefie klimatycznej, w której pogoda jest raczej niezmienna, a opady należą do rzadkości, powinniśmy zdecydowanie przemyśleć wszelkie „za” i „przeciw”.

Ślub w plenerze – wady

Pierwszym „przeciw” są tu wspomniane przeze mnie opady – bardzo trudno jest o stuprocentową pewność na temat braku opadów, a nawet najmniejsza ich ilość mogłaby zniszczyć fryzury pań, których przygotowania pochłonęły z pewnością sporo czasu czy pieniędzy. Oprócz zniszczonych fryzur, goście w mokrych ubraniach mogliby się czuć po prostu niekomfortowo i niepewnie, co z pewnością wpływałoby na jakość zabawy. Na okoliczność opadów można oczywiście rozłożyć specjalne parasole czy namioty, ale to do pary młodej należy sens i atrakcyjność takiego rozwiązania. Innym przeciwskazaniem jest temperatura – i o ile „za chłodno” wydaje się być względnie łatwe do wyeliminowania – wszak na weselu każdy chce się bawić i tańczyć, a i alkohol jest powszechny – co atmosferę podgrzewa – o tyle problematyczne może być „za gorąco”. Kiedy na dworze jest upał i goście ledwo trzymają się na nogach, raczej ciężko byłoby zachęcić ich wtedy do zabawy – a cóż na upał sprawdziłoby się lepiej niż klimatyzowana sala weselna?

Istnieją też inne kwestie, które należy rozważyć – jak chociażby ogromna ilość owadów latem i komarów – ciężko mi wyobrazić sobie bardziej irytującą rzecz podczas tańca niż gryzące gdzieś po nogach komary…

Ślub w plenerze – zalety

Wszystko to jednak działa w obie strony, jeżeli uda nam się trafić na idealną pogodę – kiedy nie będzie ani za ciepło, ani za zimno. Wówczas ślub w plenerze pozwoli nam się uniknąć problemów z wietrzeniem sali, a lekki, letni wietrzyk może być idealnym orzeźwieniem podczas tańca.

Ślub w plenerze może mieć bardzo wiele wad, jak i zalet – decyzja należy do państwa młodych i ich zaufania w umiejętności naszych meteorologów.