Rzadko kiedy film wbija w fotel od początku i trzyma tak aż do końca. To ten specyficzny gatunek, który uwielbiam. Solidny i politycznie niepoprawny thriller. Gratka dla kino maniaków.

Nie ma zbędnych pościgów, naciąganych sztucznych akcji, a jednak cały czas są emocje wraz z podkręcaną stopniowo ciekawością.  Film jest tak stworzony, że zaprasza do odkrywania tajemnicy i prowadzenia własnego śledztwa.
Gdzieś pomiędzy nawet trafi się czarny humor.
Film oparty jest na śledztwie dotyczącym morderstwa członkini chóru gregoriańskiego. Do pomocy została przydzielona niemiecka policjantka o polskich korzeniach-Ana
Komisarz Warski nie wie, że Ana przyjechała do Wrocławia prowadzić jeszcze inne, tajne dochodzenie. Wkrótce okazuje się że do Wrocławia przybywa także wysłannik Watykańskiego Banku dr.Kuntz.
Jestem świeżo po filmie i nie mogłam odmówić sobie skreślenia kilku zdań od siebie.
Bardzo dobra obsada aktorów to jeszcze nie wszystko.  Trzeba dobrać do tych aktorów jeszcze  odpowiednie postacie. W tym przypadku reżyser Mariusz Gawryś zrobił to bezbłędnie.
Moment, w którym okazuje się, że seksowna i godna zaufania pani psycholog ( M.Foremniak) oszukała komisarza jest bolesny również dla widza.  Pojawia się wewnętrzna złość i myśl: Cholera! Ten facet jest zdany sam na siebie! W momencie gdy starał się komuś zaufać znowu dostał po tyłku.
Bardzo wyrazisty, bezkompromisowy i stojący po tej właściwej stronie. Czego chcieć więcej?
Chcemy mieć takich policjantów, gdy zderzamy się z aktywnością i pomocą polskich funkcjonariuszy. Większość z nas po cichu lub trochę głośniej  mówi również, że nie chce utrzymywać ze swoich podatków zwyrodnialców i przestępców. Bardzo nam odpowiada, gdy ten zły dostaje w nagrodę za swoje  zasługi kulkę. Za ta bezkompromisowość w zwalczaniu bandytów też można podziwiać komisarza Warskiego.

Charakterystyczna cecha filmu Sługi Boże

Charakterystyczna cecha tego filmu to nietuzinkowe postacie, które utrudniają jej śledztwo. Od samego początku reżyser wodzi nas za nos za pomocą szczątków informacji. Najpierw zaczynamy podejrzewać najbardziej odstające od normy postacie, które są nieco mroczne. Na pierwszy plan pada organista. Następną nieszablonową postacią, która jest cicha i coś wyraźnie knuje jest Ana- niemiecka policjantka, która została przydzielona Warskiemu do pomocy.
To ona pod koniec filmu odegrała jedną z bardzo emocjonalnych ról w filmie, gdy stara się wyrwać z agenta prawdę o śmierci swojego ojca.
No i na końcu Ci których nie podejrzewamy…

Film polecam w 100 procentach. Zaskoczyły mnie te trzy gwiazdki nadane przez filmweb. Na szczęście decydując czy iść na film czy nie sugeruje się ich opiniami.